
A miało być tak pięknie, tzn było, bo 28 lutego na wsi prawie wiosna.
Znikł wszystki śnieg i nawet pierwsze kwiatki powyłaziły.
Kota szczęśliwa tarzała się w zaczątkach, a raczej pozostałościach trawki.
W domu złożyliśmy łóżko, jest ogromne i piękne.
No i założyliśmy w końcu kinkiety, po ilu latach wiszenia żarówek, to aż wstyd przyznać.
No a dziś znów zima….