Przyjechaliśmy wcześnie rano, pogoda przepiękna, wiosenna. Cały dzień słońce i w słońcu 20 stopni. Poobcinałam bukszpany przy szopie. Oczyściłam koryto i przygotowałam je pod pelargonie...chyba. Mama obhakała grządki wzdłuż płotu Tomka, mąż skopał ogródek, przyciął jabłonkę i przesadził dwie hortensje. To miejsce w którym rosły do tej pory wyraźnie im nie służyło, marniały w oczach. Znaleźliśmy nowe miejsce, jak dobre, to się okaże.
poniedziałek, 25 marca 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz