wtorek, 24 października 2017

Liście

liście i jeszcze raz liście. Całą sobotę grabimy, przyjeżdżamy w kolejną sobotę i znów grabimy, bo po wcześniejszym grabieniu nie ma śladu. no i to jeszcze nie koniec. Leszczyna ma jeszcze multum liści.




Kupiłam kosz na drewno, cudo, to najlepszy zakup jaki zrobiłam w ostatnim czasie.
Jak ja bez niego do tej pory funkcjonowałam ?



niedziela, 15 października 2017

Pogoda

cudna, ciepło i bezwietrznie. Praktycznie cały dzień spędziłam na grabieniu liści, a to dopiero początek.
Tata hodował z ziarenka drzewko, miał być platan a wyrósł piękny dąb czerwony  :-)




niedziela, 8 października 2017

Udała się

nam ta sobota. Po orkanie Ksawerym, między deszczami, sobota z lekkim deszczykiem, a potem słońcem. Całe szczęście Ksawery nie narobił u nas szkód. Leżało tylko trochę małych gałęzi i więcej liści niż normalnie.









środa, 4 października 2017

Słonecznie

, może to były ostatnie dni takie, gdy temperatura na dworze wynosiła + 19 C. Dlatego w ostatniej chwili w czwartek złożyłam podanie o urlop na piątek i tym sposobem ostatnie 2 piękne słoneczne i ciepłe dni września i jeden października spędziliśmy na wsi.