niedziela, 23 kwietnia 2017

Naschylałam się

nagrabiłam, nacięłam małą piłką suchych gałęzi, teraz dowiaduję się, że mam mięśnie o których nie miałam pojęcia :-)  wszystko mnie boli.
Mąż wyciął jedną jarzębinę, która była lekko zagrzybiona, przesadziliśmy hortensję, której obecne miejsce najwyraźniej nie bardzo odpowiadało, bo rosła marnie i miała bladziutkie liście. Przerzedziłam też bluszcz, bo zaczął wspinać się już na jabłonkę, a pod pergolą trudno było już przejść/







W ganku wylali nadproża i zalali podkład pod podłogę.




W nadchodzącym tygodniu, będą wstawiać okna i drzwi i wylewać podłogę i stopień. Na dach trzeba będzie poczekać, aż przywiozą zamówioną blachę.

sobota, 15 kwietnia 2017

Prace

powoli postępują. Widać już zarys przyszłego ganku.





poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Zaczęło się





Prace powoli postępują. Mam cichą nadzieję, że zostaną w miarę ogarnięte do majówki.
Z powodu okrojonych funduszy, remont zewnętrzny odstawiamy w nieskończoność, bo ciągle coś.
Niektóre rzeczy są jakby wymuszane potrzebą chwili, nie zawsze takie jak w moim, naszym wyobrażeniu. Właściwie, to marzył mi się ganek, taki bardziej weranda. Będzie zamknięty, bo musimy wygospodarować w nim łazienkę. Wyższa konieczność, rodzicom coraz ciężej chodzić po schodach.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Ciepło

się tak porobiło, ze prace przydomowe wykonywałam w krótkim rękawku. Przyroda w tym cieple rozwija się na maksa. Fiołków tyle zakwitło, że nie da się ich ominąć i po nich depczemy.




Od poniedziałku rusza budowa ganku, skończy się w końcu chodzenie po deskach. Mam nadzieję, że to już historyczne zdjęcie.


Kupiliśmy drzwi zewnętrzne

Chcieliśmy też kupić okna, ale chyba trzeba będzie zamawiać, bo tak od ręki kupić się nie dało.