niedziela, 29 maja 2016

3 dniówka

wypadła całkiem nieźle. Poznaliśmy się, chyba polubiliśmy. Pierwszego dnia ognisko, pieczenie kiełbasek i ziemniaków. Drugiego dnia grillowanie, trzeciego spacer nad Odrę przez łąki i na wał, gdzie kiedyś, przed remontem rosły poziomki. Spotkanie zapoznawcze rodziców można uznać za udane.










niedziela, 22 maja 2016

Najbardziej na wsi

smakuje kawa pita o poranku, gdy jeszcze na trawie rosa, a kukułka kuka jak oszalała.
A potem śniadanie - twarożek z młodą pokrzywą i szczypiorkiem.




Powoli zaczyna kwitnąć jaśmin, zaczęłam suszyć pączki kwiatów. Zamarzyła mi się herbata jaśminowa.


poniedziałek, 9 maja 2016

A ja rosnę i rosnę

to o trawie oczywiście. Kosić trzeba co tydzień.


Trochę czasami szkoda, bo dziko wygląda pięknie...



Dobrze, że zrobiło się ciepło, bo mama, tata i kota korzystają z uroków maja w pełni.






Wieczorem oprócz śpiewu słowików atrakcją są też latające chrabąszcze, które pchają się do światła i wlatują do kuchni jak tylko zobaczą uchylone drzwi.


Ja mam znowu fazę na nalewki, nastawiłam, melisową, miętową i z pędów sosny. W planie jest jeszcze z bzu czarnego, orzechów włoskich  i lawendy,