niedziela, 25 lutego 2018

Stół

przywieźliśmy. Mróz -10, ale piękne słońce. Przy tym mrozie przebiśniegi nawet padły. Gdyby był śnieg byłoby im cieplej, a tak wszystko przemarznięte. Stokrotki, rukola, bluszcz...wszystko. Za zimno by bawić się w składanie starego stołu, sprzątanie i rozkładanie nowego. Przyjdzie na to czas wiosną. Położyliśmy tylko nowy blat na stary by przymierzyć jak będzie wyglądało. Bałam się, że będzie za duży, a jest idealny. Bez rozłożenia mieści się przy nim na luzie 8-10 osób. Super, cieszę się, to jeden z lepszych moich zakupów ostatnich czasów.




niedziela, 4 lutego 2018

Trzy dni

na wsi. Przyjechaliśmy w piątek, a tu wiosna, słońce i +9


Co robiłam? :-) Oczywiście, że grabiłam. Resztę opadłych liści i całą masę szyszek, które dzięcioł zrywa na okolicznych świerkach i sosnach i znosi na lipę, by wydłubać z nich nasionka. To małe centralnie po środku, to właśnie on zapamiętale stukający w szyszkę.




Przyjechaliśmy "wiosną" a wracaliśmy przedwiośniem, zrobiło się zimno i wilgotno, zaczął padać mokry śnieg.