niedziela, 30 sierpnia 2015

Dożynki

we wsi, wieniec zajął 2 miejsce w konkursie gminnym. Wyjątkowo drugie, bo dziewczyny we wsi zdolne i plotą niesamowicie piękne wieńce.





Zaraz po mszy dożynkowej druga msza - weselna. Ślub w małym wiejskim kościółku, a wesele na leśnej polanie, pod gołym rozgwieżdżonym niebem. Urocze. Mało chyba w dzisiejszych czasach takich wesel, bez blichtru i wielkiej pompy, i żeby nie było, Państwo Młodzi i ich rodzice miastowi.





poniedziałek, 24 sierpnia 2015

W upaly

gdy wszystko wyschło, nie pozostaje nam nic innego jak tylko pociąć suchości na kawałeczki i zapakować do woreczków :-)


Oraz dokarmiać i poić wszelkiej maści ptaszki










niedziela, 16 sierpnia 2015

Deszcz

w końcu w sobotę popadało. Nikt z nas w to nie wierzył do ostatniego momentu, gdy nareszcie powiało, zachmurzyło się i popadało dość ostro. Wszystko jest tak umęczone suszą i upałami, ludzie, zwierzęta, ale najbardziej rośliny, tak że ten deszcz to zbawienie dla drzew, krzewów, kwiatów i trawnika., którego tak naprawdę to nie ma.





czwartek, 6 sierpnia 2015

Z zazdrością

oglądam zdjęcia soczystej zieleni, pięknie kwitnących kwiatów, szmaragdowych trawników na innych blogach. U nas na wsi padało ostatnio w czerwcu, a i to tylko trochę. Przy tej suszy, jeszcze upały po
 + 37 stopni w cieniu. Z trawy zostały wspomnienia, kwiaty schną na potęgę, brzozy sypią żółtymi liśćmi, a jarzębina wygląda jakby był październik. Podlewanie nic nie pomaga. Jedyny plus suszy i upałów : NIE MA KOMARÓW.




Z zazdrości, a i na pocieszenie popełniłam jeszcze jeden czyn, zrobiłam sobie wzorek serwetki na stoliku pod orzechem.
Wzorek podpatrzony u Kasi Dom pod brzozą.


W nocy na dworze widno jak w dzień - pełnia.