niedziela, 10 marca 2019

9 marzec

Pierwszy przyjazd po zimie. Mama szczęśliwa wpadła z haczką w grządki.


Mąż przekopał pół ogródka. Ja to raczej się adoptuję dopiero. Tak raczej motałam się niż coś robiłam. Sfotografowałam kwiatki i paliłam w piecu, byśmy nie pomarzli.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz