Po deszczach wyrosły grzyby, nie tam, gdzie się spodziewałam,
ale i tak super super.
W lasku brzozowym na razie tylko wrzosy.
Podgrzybki wyrosły pod modrzewiem, sosnami i lipą.
Sporo ich nawet było i jeszcze osiem rośnie.
Z tej okazji zrobiłam woreczki na suszone grzybki.
Maciek się śmiał, że ten w muchomory, to raczej będzie odstraszał od jedzenia :-)
niedziela, 14 września 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz