Zapach naszej drewutni przywołuje wspomnienia i odejmuje mi co najmniej 45 lat :-)
Zaczął się czas owocowania, dojrzały truskawki, choć po wczorajszej szarudze, obłocone i zmaltretowane strasznie. Zaczerwieniły się też porzeczki.
Podróż do pobliskiego miasteczka zaowocowała zaś kupnem kolejnej hortensji i krzaczka róży obłędnie pachnącej. Hortensja na razie cieszy oczy w koszu, wymyśliłam, że za tydzień kupimy drugą i posadzimy po obu stronach bramki.
A przed domem zakwitły białe piwonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz